
Naturalne, z górskim pazurem i nutą przypraw - sprawdzamy sery prosto od kóz.
Gdy wybieramy się do sklepu, często sprawdzamy etykiety. Chcemy, by to, co znajdzie się na naszym stole, było najlepszej jakości i służyło naszemu zdrowiu. Wiele produktów jednak nie doczekało się miejsca w sklepach, a przynajmniej nie we wszystkich. Artykuł piszę z województwa pomorskiego, a dzięki Jędrzejowi z Gościńca Banica mogliśmy przez chwilę poczuć się jak w górach. W ofercie tego przybytku są dostępne sery, które są wytwarzane z koziego mleka. Kozy te mają się świetnie i dzięki warunkom, które zapewniają im właściciele – można cieszyć się pełnym smakiem. Jędrzej podesłał nam sporą paczkę prosto z gór. Co w niej było? Zapraszam do lektury.

Transport żywności
Zanim przejdziemy do degustacji – warto zwrócić uwagę na to, w jakim stanie sery do nas dotarły. W końcu przesyłka żywności może być problematyczna, w tym przypadku jednak tak nie było. Kurier kolejnego dnia po wysyłce przyniósł nam paczkę, która była opatrzona w taśmę z kozią podobizną – od razu wiedzieliśmy, co jest w środku. Wewnątrz czekała na nas ulotka z kolejnymi propozycjami serów oraz schowane w papierowym „sianku” opakowania. Dokładnie i próżniowo zabezpieczone na czas podróży, a jednocześnie zachęcające do spróbowania prezentowanej zawartości.

Klasyczny smak gór
W paczuszce od Gościńca Banica było parę gatunków sera, z których każdy wyglądał wspaniale. Zaczęliśmy od sera Koziego Górskiego, który jest najbardziej klasyczny ze wszystkich obecnych w przesyłce. Jak widać na zdjęciu – zdobił go piękny kwiat, więc każdy chciał go spróbować w pierwszej kolejności. Ciekawość robiła swoje. Kwiat mógłby tutaj symbolizować delikatność smaku Dzięki temu, że był pozbawiony dodatków – mogliśmy poczuć prawdziwy, niezmodyfikowany przyprawami smak sera koziego. Znalazło się u nas parę osób, które nie miały wcześniej okazji próbować takiego sera i ten przypadł im do gustu, zachwycając delikatnością, zapachem i konsystencją zachęcającą na wzięcie kolejnego „gryza”.

Czarnuszka na drugim planie
Kolejnym serem od
Gościńca Banica był ten z czarnuszką. Ma ona specyficzny smak, który ciężko porównać do czegoś innego. Czarnuszka bardzo dobrze komponuje się z serem kozim (podczas naszej degustacji sporo osób zachwalało właśnie ten ser i wskazało jako najsmaczniejszy). Jej mocny smak podbija i dodaje aromatu całemu doznaniu kulinarnemu. Apetyczna piątka z plusem od nas.

Niedźwiedzi… czosnek
Kolejna propozycja to ser kozi z czosnkiem niedźwiedzim. Te kosteczki, które mieliśmy okazję próbować, były rozchwytywane z ciekawości. Pojawiły się obawy, czy aby przyprawa nie będzie zabijała lub dominowała za bardzo nad smakiem samego sera. Bez obaw – komponowało się to idealnie.
Gościniec Banica, doskonale przygotował tę porcję – świetny dobór proporcji przypraw do sera sprawił, że padły pomysły, by zamówić dodatkową paczuszkę, która świetnie sprawdzi się na wieczór. Film, wino, ser z czosnkiem niedźwiedzim i słone krakersy – to wszystko razem zagra i zapewni dobry wypoczynek (uwaga, rozkoszując się smakiem, można zapomnieć o filmie!).

Było też na ostro
Kozifetka chili – zafascynowała nas najpierw nazwą i wyglądem, a potem po kolei co odważniejsi – próbowali. Finalnie znalazła wielu fanów wśród naszych degustatorów, którzy cenią smaki pikantne. Delikatna konsystencja rozpływała się w ustach, jednak smak… pozostawał na językach jeszcze długo. Jeśli chcesz sobie zamówić taki pakiet „próbny” – ten smak polecamy na sam koniec, by nie stracić nic z innych propozycji. Jest on bowiem intensywny i pełen charakteru dzięki dodatkowi papryczki. Nasi firmowi smakosze polecają i chcą więcej.

Ser doprawiony pieprzem
Pieprz – czyli przyprawa, która doprawiła, ostatni ser z naszej listy sprawiła, że osoby, które lubią pikanterię, mogły poczuć się rozpieszczone. Nie dorównywał on ostrością chili, dzięki czemu trafił też w gusta łagodniejszych podniebień. Delikatne kubki smakowe znalazły ciut ostrzejsze doznanie, a te przyzwyczajone do ognia również zachwalały ten ser ;). Pod względem konsystencji: zbity i kruchy, dzięki temu można było się porządnie wgryźć, a w ustach rozpływał się na mniejsze kawałeczki. Te porcje zniknęły w mgnieniu oka.

Podsumowanie
Z naszej degustacji wszyscy wyszli zadowoleni, ale… również z apetytem na więcej. Gościniec Banica to mistrzowie w swoim fachu. Ugoszczą, a do tego nakarmią naprawdę dobrze przyrządzonym serem. Kozy, które dostarczają mleko, mają świetne warunki – co wpływa pozytywnie zarówno na smak wyrobów mlecznych, jak i naszą świadomość, że wspieramy produkt, który jest naprawdę wartościowy i dobry. Jeśli nie masz okazji odwiedzić ich w tym przybytku, który urzeka urokiem – możesz taką paczuszkę zamówić do siebie do domu, przyjdzie bezproblemowo jak i do nas
Zostawiam ci namiary na wszystkie ich strony, bo warto zaglądać, oferta serów jest szersza niż to, co zaproponowaliśmy, więc jeśli wolisz inne smaki, to koniecznie zajrzyj TUTAJ.
PRZEŚLIJ KOMENTARZ